Widok z Przełączki nad Buczynową Dolinką (2225 m n.p.m.) na Dolinę Pięciu Stawów Polskich Komin w okolicy Czarnych Ścian Widok z Zadniego Granatu (2240 m n.p.m.) na Świnicę (2301 m n.p.m.) Budynek niejako naturalnie „wyrasta” z podłoża, dając wrażenie jakoby jego budowa polegała na ułożeniu gotowych głazów. Wpisanie schroniska w krajobraz potęguje jego „poziomicowe” ułożenie względem wzniesień terenu. O terenie. Dolina Pięciu Stawów Polskich jest jednym z cenniejszych obszarów Tatrzańskiego Parku Narodowego. Szlak wiedzie bowiem szeroką drogą, z której pokonanie poradzą sobie nawet wózki. Jedyny problem pojawi się przy dojściu do Wodospadu Siklawica. Tam bowiem ułożono kamienne stopnie. Poznaj także inne doliny: Dolina Mnikowska; Dolina Olczyska; Dolina Lejowa; Dolina Suchej Wody; Dolina Kościeliska; Dolina Pięciu Stawów; Dolina - Krok po kroku staramy się tę przestrzeń rewitalizować i udostępniać naszym mieszkańcom, żeby mogli korzystać z wody i zieleni - mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic. - Dziś mówimy o kolejnym etapie modernizacji - dodaje. W pierwszym etapie modernizacji Doliny Pięciu Stawów wybudowano nową stanicę dla 10. Zimowa Dolina Pięciu Stawów i Pusta Dolinka. Dolina Pięciu Stawów Polskich to jedno z najpiękniejszych miejsc w polskich Tatrach. Latem jest wręcz oblegana przez turystów, dla których jest celem samym w sobie, dla innych to tylko etap pośredni podczas wędrówki w wyższe partie gór. Zimą warta jest polecenia tym, którzy chcą Spotkanie z niedźwiedziem z pewnością nie będzie należało do tych, które każdy chce przeżyć, można jednak liczyć tu także na kozicę, jelenia, świstaka, a nawet rysia. W przeszłości Dolina Pięciu Stawów była wypasana, począwszy jednak od roku 1968 mamy do czynienia z całkowitym zakazem wypasu na jej terenie. . Lepiej nie czytaj tego wpisu, nie chodź tam, nie polecaj znajomym! Im mniej ludzi w Pięciostawach, tym lepiej! Prawdę mówiąc nie ma tam nic ciekawego. Góry jak góry – ujdą w tłoku, jakieś stawy są, ale zimne i nieprzystępne – absolutnie nie umywają się do Morskiego Oka!. A jadło w schronisku po prostu fuj! Gorszej szarlotki już nigdzie nie jadłam. W przewodniku piszą, że Dolina Pięciu Stawów wraz z Doliną Roztoki stanowią środkową, z trzech głównych dolin w polskich Tatrach Wysokich i należą do najoryginalniejszych i najbardziej klimatycznych w całych Tatrach. Bla, bla, bla. Czysta propaganda. Piszą tak, bo nikt nie chce tam chodzić, a schronisko musi się jakoś utrzymywać. TRASA: ZAKOPANE – PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – WIELKA SIKLAWA – DOLINA PIĘCIU STAWÓW – NIŻNIA KOPA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – PALENICA BIAŁCZAŃSKA – ZAKOPANE CZAS: 5 h (średni, bez odpoczynków) TRUDNOŚCI: Szlak jest łatwy (oficjalnie, propagandowo). Na całej trasie brak jest jakichkolwiek sztucznych ubezpieczeń, a przydałoby się równo 100 klamer (specjalnie liczyłam) oraz kilkaset metrów łańcucha. Co najmniej. PRZEWYŻSZENIE NA TRASIE: 685 metrów. Łolaboga! Kto o zdrowych zmysłach to pokona? No kto? RELACJE: W sobotę w schronisku, po sezonie…, Ucieczka z Gładkiej Przełęczy, Jesienna Świstówka Dolina Pięciu Stawów ODCINEK TRASY: PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA szlak czerwony 50 min Szlak zaczyna się przy parkingu w Palenicy Białczańskiej, gdzie dojazd z Zakopanego jest wyzwaniem przekraczającym siły psychiczne nawet najbardziej zawziętego turysty. Bowiem nie istnieje mapa, która ogarnęłaby ten labirynt złowieszczych serpentyn. Jeśli ktoś przetrwa drogę, szybko zorientuje się, że tak naprawdę dopiero stoi na jej początku. I jeszcze musi za to zapłacić! Tak! Budka TPN (co oznacza: Twój Pogrzeb Niedługo) pobiera przedpłatę za ostatnią posługę od wszystkich wariatów próbujących zmierzyć się ze szlakiem do Pięciu Stawów. Wędrówka zaczyna się od szalenie wyczerpującego przejścia drogą asfaltową. Po ok. trzech kwadransach tylko część śmiałków dociera do mostu, z którego widać Wodogrzmoty Mickiewicza. Wodospad utworzony na potoku Roztoka składa się z trzech siklaw. Po prawej stronie dobrze widzimy Siklawę Pośrednią, po lewej fragment Niżnej. Wyżnia Siklawa nie jest widoczna, co jest typowe dla tego szlaku – wszystko co najlepsze pochowano po kątach! Tuż przy wodospadzie znajduje się spory plac (ławki, ujmujące zapachami toalety, karawany), od którego odchodzi właściwy szlak do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów – zielony, w kolorze złudnej nadziei. Tam właśnie masz nie iść, szkoda czasu i przede wszystkim zdrowia. Wodogrzmoty Mickiewicza ODCINEK TRASY: WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – DOLINA ROZTOKI – WIELKA SIKLAWA – DOLINA PIĘCIU STAWÓW szlak zielony, niebieski 2 h 20 min Pierwszy odcinek zielonego szlaku to 15-minutowe strome podejście po głazach i skałach Roztockiej Czuby. Następnie ścieżka wiedzie lasem świerkowym, raz troszkę w górę, raz w dół. Jest to strasznie upierdliwe i wkurzające – co wypocisz kilka metrów w pionie, zaraz musisz je utracić… Po co się tak przemęczać? Zwłaszcza, że po drodze mija się bardzo depresyjne i ponure miejsce, w którym nagromadzone są uschnięte drzewa – ten przygnębiający obrazek, odbierze ci resztki humoru i dobije na resztę dnia! Jeszcze jest czas, żeby zawrócić! Wprawdzie odsłaniają się widoki na Orlą Basztę w grani Opalonego (po lewej stronie) oraz na Białą Turnię nad Szczotami w grani Wołoszyna (po prawej), ale to nie powala na kolana i absolutnie nie wynagradza podjętego trudu. Absolutnie! Kamienne schodki zweryfikują plany niejednego odważnego turysty. A tak wygląda dopiero początek zielonego szlaku! Depresja jak nic. Powyżej grań Opalonego Wierchu Po chwili ścieżka znowu wchodzi w las i po katorżniczej wędrówce dotrzesz do polanki zwanej Nową Roztoką (1290 – 1310 m), która leży mniej więcej w połowie drogi do schroniska. Przy szałasie często zalegają tak umęczeni szlakiem turyści, że nawet nie spoglądają na wyłaniające się południowe zbocza Orlej Perci. Eh, jak fajnie byłoby móc stąpać po urwistej grani i spokojnie cieszyć się przepaściami, zamiast walczyć o każdy oddech w wertepach nieprzystępnej Doliny Roztoki. Polana Nowa Roztoka Kolejne kłody pod nogi los rzuca niebawem. Oj nie! Źle słowa dobrałam, bowiem – jak za chwilę się zorientujesz – te kłody mogą okazać się niezbędne! Jeśli masz szczęście i wezbrana woda nie zniszczyła drewnianych mostów, to dwukrotnie przejdziesz po nich nad potokiem Roztoka. W przeciwnym razie, potężnie wezbrane wody musisz pokonać we własnym zakresie… Powyżej kładek szlak zaczyna wznosić się śmielej i jeśli do tej pory cię nie zniszczył, to zrobi to teraz. Jeden z ocalałych mostków na potoku Roztoka W międzyczasie las stopniowo przechodzi w pasmo kosodrzewiny odsłaniając grań Wołoszyna po prawej i Świstową Czubę po lewej, ale zobaczysz je tylko wtedy, jeśli zdołasz podnieść odrętwiałą głowę. A szanse na to są znikome. Dolina Roztoki znad Dziaduli (to ten wielki głaz po lewej) Tylko nieliczni turyści pokonują kolejny etap morderczej wędrówki i docierają do skrzyżowania z czarnym szlakiem łącznikowym, ulokowanym blisko wyciągu towarowego (1430 m). Wyciąg wspomaga dostawy do najwyżej położonego schroniska w Polsce, oraz wykorzystywany jest do przewożenia wyczerpanych turystów. Ci, którzy idą jeszcze o własnych siłach, muszą zacisnąć zęby, bowiem do schronu pozostało jeszcze ok. 40 minut forsownego podejścia. Widoki na wiszącą Buczynową Dolinkę i Buczynową Siklawę powinny w teorii umilać wchodzenie, w praktyce nikt na nie nie zwraca uwagi. Walka o każdy oddech pochłania całą energię. Cała przebrzydła Dolina Roztoki w okazałości Ugięci, niemal na kolanach pokonają Wrótka Po 20 minutach od rozdroża szlaków dojdziesz do wcięcia skalnego, zwanego Wrótkami, skąd doskonale widać Wielką Siklawę. Uwaga! Nie rób sobie tu sesji zdjęciowej, chwila nieuwagi i grzmiąca woda zabierze ciebie z powrotem w rejon asfaltówki! Stromy odcinek tylko wytrawnych harpaganów wyprowadza na próg wodospadu. Jeśli dotrzesz do tego miejsca, uniknąwszy topieli, to będziesz mieć niedaleko do skrzyżowania szlaków przy Wielkim Stawie. Tam wybierasz znaki niebieskie i już płaskim chodnikiem wzdłuż Wielkiego, Małego i Przedniego Stawu resztką sił doczłapiesz się do schroniska (1672 m). I co? Po co było się tak męczyć?? Wielka Siklawa, która powinna nazywać się Wątły Siur Skały przy wodosiurze bywają zwodnicze. Wystarczy trochę deszczu lub śniegu i walczymy z oblodzeniami… O! Wcale dużo większa ode mnie ta Siklawa nie jest! Wodospad spada z progu Ściany Stawiarskiej oddzielającej dolinę Pięciu Stawów Polskich od Doliny Roztoki. Fascynujące… Miejscami szlak jest stromy i może być śliski… A Grzmiąca Woda potrafi wystraszyć najdzielniejszych! Ci akurat tacy byli… Widzisz jak łatwo można polecieć do Roztoki? Serio! Dolina Pięciu Stawów Polskich oraz Dolina Roztoki zajmują razem ok. 14 km² i mają długość 7,5 km. Otoczone są przez grań Orlej Perci, główny grzbiet Tatr (który na tym odcinku jest najniższy, więc po co tam patrzeć?) oraz nieciekawe, bo obłe masywy Miedzianego i Opalonego. Głębokie lesiste koryto Doliny Roztoki oddzielone jest skalistym progiem (na którym prawie uszło z ciebie życie) od wydźwigniętej ponad górną granicę lasów Doliny Pięciu Stawów. Po tym progu spływa największy polski wodospad – Siklawa. Liczy ona ok. 70 metrów wysokości i spada z progu ściany o nachyleniu 35 stopni. Nazwa doliny pochodzi oczywiście od licznych stawów, które zajmują łącznie 10 % powierzchni doliny i stanowią największe w Tatrach skupienie wód stojących. Największe z nich to: Przedni Staw, Mały Staw, Wielki Staw (najgłębszy w Tatrach – 79 metrów), Czarny Staw, Zadni Staw (najwyżej położony staw po polskiej stronie – 1890 m). Znajduje się jeszcze kilka jeziorek rozlewiskowych, jak największe z nich – Wole Oko, stanowiące tak naprawdę 6 jezioro w dolinie. I to jest największa obłuda, parszywe kłamstwo rozpowszechniane na temat Doliny Pięciu Stawów! Tyle hałasu o Pięć Stawów, a jak policzyć wszystkie okresowe „kacze doły”, to nagle się okaże, iż jest to Dolina Wielu Stawów. Phi! Gdyby każdy poznał tę prawdziwą, wielce pospolitą nazwę, to nikt by nie narażał swojego zdrowia, by tam dotrzeć. Szlak powyżej Wielkiej Siklawy, czytaj: męki ciąg dalszy… Nareszcie! Wielki Staw Polski! Cieszy oko tylko dlatego, że już jest, a nie z powodu wyjątkowej urody. Chatka pełniła kiedyś rolę schroniska, teraz straszy tam Baba Jaga. Nawet głodne psy tego nie tknęły… Schronisko jest tak brzydkie, że pewnie wkrótce samo spłonie ze wstydu. Osobiście uwielbiam Dolinę Pięciu Stawów, ale ja jestem dziwna. Dziwna Tułaczka. Najbardziej lubię patrzeć na nią z góry, bo na poziomie stawów jest tak jakoś nijak. I wszędzie pałętają się zachwiani turyści, pewnie ci, którzy upojeni wymagającą wędrówką, nie mają już sił trzymać pionu. Ale tam wyżej bywa pięknie. Można pokusić się o: przejście do Morskiego Oka – niebieski szlak przez Świstówkę jest łatwą i bezpieczną opcją w warunkach letnich; to samo się tyczy żółtego szlaku przez Szpiglasową Przełęcz, choć pod przełęczą przyjdzie nam pokonać skalisty żleb ubezpieczony łańcuchami. wejście na grań Orlej Perci – nie licząc żółtego szlaku na Kozią Przełęcz (który jest wymagający) pozostałe warianty nie powinny sprawić kłopotów, a więc bez trudności wdrapiemy się na Zawrat (szlak niebieski), Kozi Wierch (szlak czarny) oraz Krzyżne (szlak żółty). Należy pamiętać, że jak już znajdziemy się na Orlej Perci, to w zasadzie wszystkie możliwości dalszej wędrówki, jakie się przed nami otworzą, naszpikowane będą znacznymi trudnościami technicznymi, włączając w to odcinki silnie eksponowane. Tylko zejście żółtym szlakiem z Krzyżnego do Doliny Gąsienicowej jest stosunkowo łatwe i nada się dla średnio-zaawansowanego piechura. Takie tam… Bez wyrazu… O! A tu jeden z dowodów na obłudne nazewnictwo. Hańba! Widok z drugiej strony doliny tylko potwierdza nieatrakcyjność tego zakątka Tatr Gołym okiem widać, jak długi jest szlak do Pięciu Stawów. Liczne zakosy czarnego szlaku wzbudzają czysty niesmak. A te białe kropy? No cóż, to zimowy wariant podejścia do schroniska. Niby omija lawiniasty odcinek, ale ja podejrzewam, że powstał, by siać zamęt topograficzny… ODCINEK TRASY: DOLINA PIĘCIU STAWÓW – NIŻNIA KOPA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – PALENICA BIAŁCZAŃSKA szlak czarny, zielony, czerwony 2 h 10 min Jak już się wlazło do tej oszukańczej doliny, to wypadałoby wrócić. W obwodzie mamy szlak łącznikowy, który omija wielce niebezpieczną Wielką Siklawę. Ze schroniska idziemy za czarnymi jak śmierć znakami. Hmm, kiepski zwiastun. Pierwszy odcinek trasy jest zwodniczy, wiedzie bowiem prawie zupełnie płasko, początkowo przy zabudowaniach schroniska, później w poprzek zbocza Niżniej Kopy. Heca szybko się zaczyna. Mam na myśli strome zakosy prowadzące po stokach Niżniej Kopy, na których staramy się nie połamać. Po drodze mamy okazję podziwiać pięknie usytuowaną Buczynową Dolinkę i otaczające ją szczyty (Kozi Wierch, Czarne Ściany, Granaty, Buczynowe Turnie) oraz Buczynową Siklawicę, która wypływa z progu dolinki. Radzę jednak się opamiętać i tam nie spoglądać – chwila nieuwagi i runiesz na mordę, tfu, na pohybel. Szczęśliwcy w ciągu 30 minut dotrą do węzła szlaków w pobliżu stacji wyciągu towarowego i skierują się w prawo. Dalej to już znana trasa prowadząca do asfaltówki przy Wodogrzmotach Mickiewicza i dalej do Palenicy, skąd odchodzą busy do Zakopanego. Nie było warto, co nie? Czarny szlak prowadzi poniżej Niżniej Kopy. Jest tak nieciekawy, że nawet nie chce mi się pokazywać więcej zdjęć… Górskie pozdro! Madzia / Wieczna Tułaczka PRAKTYCZNE RADY: Jeśli nie musicie to nie idźcie tam! 😉 Jeśli na Twej twarzy pojawił się choć jeden uśmiech, to też mi go przypraw – za pomocą lajka, komentarza lub udostępnienia. Albo wszystkiego naraz. Nie krępuj się! *** Tu też jest fajnie: Facebook Instagram Trasa: Palenica Białczańska → Wodogrzmoty Mickiewicza → Morskie Oko → Szpiglasowa Przełęcz → Szpiglasowy Wierch → Dolina Pięciu Stawów Polskich → Wielka Siklawa → Wodogrzmoty Mickiewicza → Palenica Białczańska Czas przejścia trasy: 11 godzin Długość trasy: 24 km Szlak: czerwony, żółty, niebieski, zielony, czerwony Trasa jest trudna i męcząca głównie ze względu na odległość jaka jest do pokonania i czas przejścia (całą trasę idzie się około 11 godzin). Dla osób, które mają słabą kondycję oraz dysponują większą ilością czasu proponuję wyprawę rozłożyć na dwa dni. Szczególnie w okresie letnim warto ze sobą zabrać dużą ilość wody i obowiązkowo coś na głowę. Słońce w górach jest zdecydowanie mocniejsze niż takie, które mamy na co dzień, na poziomie 200 – 300 m Relacja z trasy: Zachwyceni zdjęciami krążącymi w Internecie oraz za namową innych osób w lipcu udaliśmy się na wyprawę w góry. Naszym głównym celem była Dolina Pięciu Stawów Polskich oraz Szpiglasowy Wierch. Trasę rozpoczęliśmy o godzinie 5 rano z parkingu w Palenicy Białczańskiej. Czerwonym szlakiem, bez postojów udaliśmy się w kierunku Morskiego Oka. Po dwóch godzinach drogi, na ławeczkach tuż przy parkingu, gdzie dojeżdżają bryczki zrobiliśmy sobie przerwę. Szybki „rzut oka” na Morskie Oko (wysokość: 1395 m i ruszyliśmy dalej. Szlak na Szpiglasową Przełęcz znajduje się trochę wcześniej niż Morskie Oko. Wróciliśmy do skrzyżowania szlaków i żółtym poszliśmy w kierunku Szpiglasowej Przełęczy. Ze względu na dużą różnicę wysokości i kamienny szlak, odcinek ten jest najbardziej męczący, szczególnie pod koniec. Po upływie 3 godzin dotarliśmy na Szpiglasową Przełęcz (wysokość: 2110 m skąd rozciągał się najpiękniejszy na całej trasie widok na Dolinę Pięciu Stawów, w skład którego wchodzą: Wielki Staw Polski, Zadni Staw Polski, Czarny Staw Polski, Mały Staw Polski oraz Przedni Staw Polski. Dalej udaliśmy się na oddalony o 15 minut Szpiglasowy Wierch (wysokość: 2172 m gdzie chwilę odpoczęliśmy. Dalsza część trasy była mniej męcząca, było już tylko z górki. Tuż za przełęczą pojawiły się łańcuchy. Trzeba było uważać na osoby idące w przeciwnym kierunku. Ciągle szliśmy wzdłuż kamiennego, żółtego szlaku aż do skrzyżowania szlaków tuż przed Doliną Pięciu Stawów. Później szliśmy szlakiem niebieskim. Trasa po zejściu z wysokich góry była bardzo przyjemna i lekka. Prowadziła wzdłuż polan i potoczków. Dolina Pięciu Stawów Polskich (wysokość: 1625–1900 m zdecydowanie ładniej prezentuje się z góry, niż z bliska. Dolina rozciąga się na długość 4 km, a jej powierzchnia stanowi 6,5 km². Przy schronisku PTTK zrobiliśmy sobie kolejną dłuższą przerwę. Nawet skusiliśmy się na sok i przepyszną szarlotkę, którą polecamy. Następnie zielonym szlakiem podążaliśmy w kierunku Wielkiej Siklawy, największego wodospadu Polski, położonego na rzece Roztoka. Na tej części trasy pojawiły się ostre, śliskie zejścia. Cieszyliśmy się, że wybraliśmy taki kierunek trasy, a nie przeciwny, inaczej mogłoby być ciężko. Zielony szlak prowadził aż do Wodogrzmotów Mickiewicza. Ostatni etap naszej trasy to powrót na parking czerwonym szlakiem, asfaltową drogą. Fotorelacja z wyprawy do Doliny Pięciu Stawów Polskich: Skrzyżowanie szlaków tuż przed Morskim Okiem Szlak na Szpiglasową Przełęcz Szpiglasowa Przełęcz Widok na Dolinę Pięciu Stawów z Szpiglasowej Przełęczy Szpiglasowa Przełęcz Dolina Pięciu Stawów Wielka Siklawa Komentarze O potędze i pięknie Tatr można przekonać się nie tylko w czasie wysokogórskich wędrówek. Warto wybrać się również na wyprawę szlakami biegnącymi przez doliny – po drodze nie zabraknie zapierających dech w piersiach krajobrazów na strzeliste szczyty i jeziora. Oto 6 najpiękniejszych dolin w Tatrach. Wielu turystów wybierając się w Tatry myśli, że najlepsze i najpiękniejsze widoki roztaczają się z dużych wysokości. Stąd częste kolejki do wjazdu na Kasprowy Wierch czy wejścia na Giewont. Warto jednak czasem zmienić perspektywę i wybrać się na spacer jedną z niezwykłych tatrzańskich dolin. Oto 6 miejsc, które warto uwzględnić na turystycznej mapie Tatr po polskiej Pięciu Stawów PolskichPrawdziwą perełką w Tatrach jest Dolina Pięciu Stawów Polskich. Na piękno tego miejsca składają się strzeliste szczyty oraz błękitne wody jezior – Przedniego Stawu, Małego Stawu, Wielkiego Stawu, Czarnego Stawu i Zadniego Stawu. W pobliżu znajduje się też mniejsze jeziorko – Wole Oko – jednak ze względu na to, że okresowo wysycha, nie zostało uwzględnione w nazwie całej doliny. fot. Shutterstock Przez dolinę przebiega kilka tras prowadzących na okoliczne szczyty, między innymi te należące do podniebnego szlaku Orlej Perci. Z Doliny Pięciu Stawów warto wybrać się w kierunku Doliny Roztoki – po drodze czeka Wielka Siklawa, czyli jeden z największych wodospadów w Polsce. Kaskady wody spadają tu z wysokości 70 metrów, co tworzy niezwykły widok. Dolina GąsienicowaTo kolejne niezwykle piękne, a zarazem popularne wśród turystów miejsce. Dolina Gąsienicowa (lub też Hala Gąsienicowa) znana jest z kultowego już schroniska Murowaniec. W krajobrazie tej doliny zwraca uwagę kilka dawnych szałasów pasterskich. Przy dobrej widoczności można podziwiać spektakularną panoramę Kościelca i Orlej Perci. fot. Shutterstock Poza urokliwym otoczeniem miejsce stanowi doskonałą bazę wypadową do Czarnego Stawu Gąsienicowego. Na bardziej zaawansowanych piechurów czeka wyprawa na Kościelec czy Zawrat. Do Hali Gąsienicowej można dotrzeć z Kuźnic w ok. 1,5 ChochołowskaDolina Chochołowska to najdłuższa i największa z dolin w polskich Tatrach. Ciągnie się na długości około 10 kilometrów, z czego 4 km to głęboki wąwóz. Miejsce to największe wrażenie robi wiosną (na przełomie marca i kwietnia), kiedy na rozległych polanach kwitną krokusy. Wtedy też jest najwięcej turystów, a sieć zalewają zdjęcia tatrzańskiej doliny pokrytej fioletowym dywanem kwiatów. fot. Shutterstock Szlak prowadzący do tej doliny jest szeroki i raczej łatwy, dlatego chętnie wybierany przez rodziny z KościeliskaTo jedna z największych i najchętniej odwiedzanych dolin po polskiej stronie Tatr. Z długością 9 km i powierzchnią 35 km2 ustępuje jedynie Dolinie Chochołowskiej. Przez wiele osób Dolina Kościeliska uznawana jest też za najpiękniejszą na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Ma to jednak swoje wady, bo miejsce to jest od lat oblegane jest przez turystów. Sprzyja temu również fakt, że droga przystosowana jest również dla rodzin z dziećmi oraz osób poruszających się na wózku. fot. Shutterstock Uroku Dolinie Kościeliskiej dodają liczne jaskinie – turystom udostępniono tylko cztery z nich. Najsłynniejsza jest Jaskinia Mroźna oraz Smocza Jama. Wędrując Doliną Kościeliską, można też dotrzeć do położonego na wysokości 1200 metrów Smreczyńskiego Stawu. Dolina Małej ŁąkiDolina Małej Łąki jest nie tylko urokliwa, ale też zdecydowanie bardziej spokojna i mniej oblegana przez turystów. Najpiękniej jest tutaj wczesnym latem, gdy zakwita łąka. Na szlaku przez dolinę można spotkać sporo rodziców z małymi dziećmi – wszystko dlatego, że szlak jest dość krótki (ma około 5,5 km), a jednocześnie łatwy. fot. Shutterstock Centralną częścią Doliny Małej Łąki jest Wielka Polana, która powstała na miejscu istniejącego tu niegdyś jeziora polodowcowego. Z tego punktu roztaczają się pięknie widoki na Małą i Wielką Turnię. W podziemiach tej doliny znajdują się liczne jaskinie, w najgłębsze w Polsce – Jaskinia Wielka Śnieżna i Śnieżna StrążyskaDolina Strążyska jest popularnym celem turystów – nie tylko ze względu na urokliwe krajobrazy, a także dlatego, że prowadzi tędy szlak na Giewont. Co więcej, znajduje się blisko Zakopanego. fot. Shutterstock Atrakcją Doliny Strążyskiej jest wodospad Siklawica. Nie jest tak wysoka jak Siklawa (ma 23 metry wysokości), ale bez wątpienia jest warta zobaczenia. Niedaleko wylotu doliny znajduje się też Polana Strążyska, z której rozciąga się wspaniała górska panorama. Dolina Pięciu Stawów Polskich oraz Morskie Oko, to jedynie przystanki na drodze do głównego celu, jakim było wejście na Rysy. Mogłam oczywiście iść bezpośrednio do Morskiego Oka, wyjść nocą, machnąć trasę od razu… ale po co się tak męczyć. Plan był taki, żeby ruszyć jednego dnia przez Dolinę Roztoki do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Tam pokręcić się trochę, zrobić parę fotek i ruszyć w kierunku Morskiego Oka przez Świstówkę. W Schronisku przenocować i ruszyć o wschodzie na Rysy. Generalnie poszło gładko. Jedynie czego nie mogłam zaplanować to ogromna ulewa w Dolinie Pięciu Stawów, jaka nas złapała. Na pogodę jednak nie mam wpływu, w górach to loteria. W ogóle to jest śmieszna historia, bo w Dolinie Pięciu Stawów ostatnio byłam jakieś 10 lat temu. Pamiętam to jak przez mgłę. Był czerwiec, w okolicy Siklawy zalegał jeszcze śnieg. Dodatkowo zaczęło padać, więc sytuacja na śliskich płytach wyglądała dość słabo. W tym roku, dokładnie w tym samym miejscu znowu złapał mnie deszcz. Choć deszcz to za mało powiedziane, to była niezła ulewa. Na szczęście schronisko było już dość blisko, więc resztę zlewy udało się przeczekać. Dolina Pięciu Stawów Polskich Słynna “Piątka” uznawana jest za najpiękniejszą dolinę w Tatrach. Położona jest na wysokości 1625 m i rozciąga się na długość 4 km. Z niej można podziwiać wspaniały widok na okalające ją szczyty. Nazwa doliny pochodzi od znajdujących się w niej pięciu stawów polodowcowych. Kolejno są to: Przedni Staw, Mały Staw, Wielki Staw, Czarny Staw Polski, Zadni Staw Polski. Dolina Pięciu Stawów – ciekawostki idąc do doliny mijamy największy wodospad tatrzański – Siklawa, o wysokości ok 70 mw dolinie leży najdłuższe i najgłębsze jezioro Tatrzańskie – Wielki Staw Polskiw dolinie znajduje się najwyżej położone schronisko na terenie Polskiuznawana jest za najpiękniejszą dolinę w Tatrachw Dolinie Pięciu Stawów znajduje się nie pięć a sześć jezior. Jest tam jeszcze Wole Oko – jednak jest ono małym jeziorem okresowym i czasami wysycha, dlatego nazwa doliny uwzględnia jedynie 5 największych jezior. Z Doliny Pięciu Stawów można ruszyć w wyższe partie Tatr. Stad jest łatwiejsze i mniej eksponowane podejście na Orlą Perć. Dla chętnych kilka tras na: Szpiglasową Przełęcz i Szpiglasowy Wierch (szlakiem żółtym);nad Morskie Oko przez Świstówkę Roztocką (szlakiem niebieskim);Kozią Przełęcz (szlakiem żółtym);Zawrat (szlakiem niebieskim);Kozi Wierch (szlakiem czarnym). Szlak do Doliny Pięciu Stawów i dalej nad Morskie Oko Trasa: Palenica Białczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza- Dolina Roztoki- Siklawa – Dolina Pięciu Stawów- Świstówka – Morskie Oko – i dalej drogą asfaltową można wrócić na Palenicę lub nocować w schronisku i ruszyć na Rysy, tak jak ja to zrobiłam. Wspomniana trasa (do Doliny 5 Stawów) jest najbardziej popularna i bardzo łatwa. W sumie polecana dla rodzin z dziećmi, bo nie ma tam żadnych trudności. Trasa przebiegająca Doliną Roztoki wiedzie gównie lasem. Po drodze w kilu miejscach przez mostek przechodzi się przez potok, nad którym można również odpocząć. Wodospad Siklawa to niesłychana atrakcją na trasie. Robi wrażenie, więc warto się pokusić i wybrać podejście, które do niego prowadzi. Mijając wodospad przed nami wyrasta Dolina 5 Stawów. Stąd każdy kieruje się w drogę do schroniska, na szarlotkę i ciepła herbatę. Dalsza część trasy wiedzie przez Świstówkę do Morskiego Oka. Widziałam na tej trasie rodziny z dziećmi, więc jak najbardziej można się pokusić o dalszą wędrówkę, lub wrócić na Palenicę tą samą trasą. Jeśli podobał ci się wpis i chcesz ze mną podróżować na bieżąco, zajrzyj na mój Instagram i FB. Do usłyszenia w social mediach! Morskie Oko wieczorową porą Unikam tego miejsca, ale czasami się jedna nie da. Tym razem dotarłam tam późnym popołudniem. Po zakwaterowaniu w schronisku i kolacji udałam się nad brzeg. Prognoza na wieczór to mgła, więc nie spodziewałam się spektakularnych widoków, nie mówiąc już o gwiazdach na niebie. W dzień spadło sporo deszczu, więc ziemia parowała. Okazało się, że mgły nie było, ale nad stawem zawisły nisko gęste chmury, odcięte równo od zieleni drzew, jak nożem. Chmury kotłowały się i raz po raz odsłaniał się jakiś szczyt i wpadało światło zachodzącego słońca. Wyglądało to spektakularnie!! Jeszcze nigdy nie widziałam Morskiego Oka w takiej scenerii. Nad stawem nie było niego, panowała totalna cisza. Dla takich chwili warto było się tam wybrać. Na pewno ten moment na długo zostanie w mojej pamięci. Dolina Pięciu Stawów i Morskie Oko Lubimy młode góry. Często wracamy na tatrzańskie szlaki, by podziwiać ostre granie, urwiska, skaliste podejścia i by cieszyć oczy niesamowitymi widokami. W zasadzie to od ponad 20 lat tak wracamy i ... nie jesteśmy wyjątkiem. W tym wpisie pokażę wam jeden ze szlaków, który przeszliśmy jesienią, a który pozwoli wam zobaczyć znane, piękne widokowo miejsca w Tatrach, a jednocześnie odejść trochę od innych turystów i…trochę się zmęczyć, a nie tylko przespacerować. Dowiecie się ile czasu musicie przeznaczyć na wędrówkę, ocenicie, czy wasze dzieci dadzą sobie radę i zobaczycie, czy chcecie zrobić wersję ,,rozszerzoną," czy pozostaniecie przy wersji klasycznej. Łatwe szlaki w TatrachAle zanim opiszę wam trasę naszej wędrówki kilka słów o tym, dlaczego warto jest zrezygnować z bardzo łatwych szlaków. Jak wiecie z roku na rok w Tatry przyjeżdża coraz więcej turystów. Z jednej strony to dobrze, że tyle osób chce aktywnie spędzać czas wędrując po górach, ale z drugiej strony coraz trudniej przez to znaleźć w Tatrach ciche i mało uczęszczane ostatnich latach wędrówka łatwym szlakiem w Tatrach szczególnie w wakacje i ciepłe jesienne weekendy, oznacza wielu towarzyszących wam turystów wokół. Z przykrością patrzę na zachowanie niektórych z nich - bardzo głośne rozmowy, śmiechy, rechoty, wrzaski, piski, tym głośniejsze, że normą stały się wyjazdy w kilka zaprzyjaźnionych rodzin. Najpopularniejsze i zarazem najłatwiejsze szlaki w Tatrach to te wzdłuż dolin kończące się w schronisku. W moim odczuciu absolutnym numerem jeden wśród turystów przyjeżdżających w Tatry po raz pierwszy jest droga do Morskiego Oka, później jest Dolina Kościeliska, a następnie Dolina Chochołowska. Są to tak łatwe, spacerowe szlaki, że przejdą je i emeryci i chętnie wybierane, łatwe szlaki, tym razem takie, na których jest różnica wysokości to: - szlak do Murowańca i dla chętnych wyżej na Kasprowy Wierch - szlak do schroniska na Hali Kondratowej i dla bardziej wytrzymałych na GiewontCzęść osób wybiera jeszcze łatwą opcję, w której wjeżdża kolejką na Kasprowy Wierch i później schodzi sobie do Murowańca, a potem aż do Kuźnic. Klasyka wśród tatrzańskich szlaków: Dolina Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki. Moja propozycja dla tych z was, którzy mają zapał i chęć, by spędzić z dziećmi w górach cały dzień, to szlak do Doliny Pięciu Stawów. Szlak ten jest moim zdaniem bezpieczny, a widokowo naprawdę świetny. Przeszliśmy go z Piotrkiem (wtedy 11-latkiem) jesienią. Powiem więcej, przeglądając nasze archiwalne zdjęcia znalazłam zdjęcie 4 i pół letniego Piotrusia na tym właśnie szlaku! Zupełnie tego nie pamiętałam, bo wtedy zostałam z 2 miesięczną córeczką w domu. Pewnie gdybym była wtedy z mężem i synkiem miałabym spore wątpliwości, czy aby ten szlak nadaje się na wędrówkę z maluchem. Oczywiście 4latek nie przeszedł szlaku w całości na własnych nogach, ale też przypuszczam, po obejrzeniu zdjęć i charakterze małego Piotrusia, że nie został tylko ,,wniesiony" . Tak więc jeżeli rodzic ma doświadczenie i jest kondycyjnie przygotowany na podchodzenie z nosidłem i dźwiganie dziecka, gdy te się zmęczy, szlak ten można pokonać nawet z młodszym dzieckiem. Wskazówka: szlak ten przeszliśmy jesienią, przy idealnej pogodzie. Góry, a szczególnie Tatry, wiosną, czy zimą to zupełnie inna bajka i inaczej trzeba się przygotować Pisząc, że szlak do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki, jest dosyć łatwy, nie mam na myśli ,,łatwy – spokojnie wejdziesz tam w klapkach, ” a raczej ,,łatwy – nie będziesz z dziećmi przechodził nad przepaścią, podciągał się w górę po kamieniach, czy korzystał z zamontowanych łańcuchów do asekuracji przejścia.” Jeżeli jednak jeszcze nigdy nie chodziliście po górach z dziećmi, może to być wyzwanie, szczególnie jeżeli chodzi o odległość do pokonania - w krótszej wersji jest to 18,6 km a w dłuższej plus 4km wspinania się na przełęcz i zejścia z niej. Szlak do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki nie jest typowym, spacerowym szlakiem dolinką, bo startujecie z wysokości 1100m a musicie dojść do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów na wysokości 1672 m A teraz czas na konkrety: odległości i czas przejściaStart: Łysa Polana Cel: Dolina Pięciu Stawów Koniec: Łysa Polana Szczegóły: Łysa Polana – Wodogrzmoty Mickiewicza - Dolina Roztoki – Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów – Świstówka Roztocka– zejście do Morskiego Oka - koniec na Łysej Polanie Odległość: Wariant łatwiejszy Palenica - schronisko w Dolinie Pięciu Stawów –Palenica 18,6 km Moim zdaniem to dosyć duża odległość dla młodszych dzieci. Jednak dla dzieci, które już chodziły po innych górach i dla dzieci >9lat nie jest to odległość nie do pokonania. Wariant trudniejszy Palenica –Dolina Pięciu Stawów – Świstówka - Morskie Oko - Palenica (nasza trasa). Tu mówimy już o dystansie około 20 km. Sama asfaltówka z Morskiego Oka do Palenicy ma 8km. Czas przejścia: Wariant łatwiejszy 6h15min Wariant trudniejszy 7h30min Etap 1. Palenica Białczańska – Wodogrzmoty (2,8km) czas według znacznika na szlaku 55min nasz czas 40min Ten fragment jest łatwy, po asfalcie. Ze starszymi dziećmi pokonacie ten dystans normalnym tempem w około 40 minut, dzieci nie są jeszcze zmęczone, idzie się łatwo. Ci z was, którzy mają bardzo dobrą kondycję, ten fragment przejdą szybkim tempem nawet w 20 minut. Etap 2. Wodogrzmoty – Dolina Roztoki – schronisko w Dolinie Pięciu Stawów (6,5km) czas według mapy: 2h05 szlak czarny lub 2h20min szlak zielony Nasz czas z 11-latkiem, zielonym szlakiem, z dłuższą przerwą przy Siklawie to około 3h Na początku szlak jest jeden. Po 1h25 marszu Doliną Roztoki dojdziecie do rozwidlenia na szlak zielony i czarny. Oba szlaki prowadzą do Doliny Pięciu Stawów. Możecie pójść szlakiem zielonym (nasza trasa) co zajmie wam jeszcze około godziny, albo szlakiem czarnym, stromo po schodach, co, według mapy, zajmie wam 40minut. Nie sugerujcie się kolorem, czarny kolor szlaku nie oznacza poziomu trudności. Etap 3. Dolina Pięciu Stawów – Świstówka Roztocka – asfaltówka do Morskiego Oka (4,1km) czas: 1h50minz opcją dodatkową 10 minut asfaltem, jeżeli chcecie przejść do schroniska nad Morskim Okiem. Etap 4. powrót asfaltem Morskie Oko – Palenica Białczańska około 8km (2h05min) Alternatywny powrót: tylko 20minut asfaltówką do Włosienicy skąd odjeżdżają fasiągi. Stąd możecie zjechać wozem za ,,drobną” opłatą 30zł od osoby (również dzieci powyżej 3 lat, październik 2018) Szlak do Doliny Pięciu Stawów i Morskiego Oka zaczyna się na Palenicy Białczańskiej, gdzie możecie dojechać busem, lub autem. Palenica Białczańska to popularne miejsce na rozpoczynanie górskiej wędrówki ze względu na bardzo dobry dojazd z Zakopanego. Dodatkowo dla zmotoryzowanych są parkingi, na których można zostawić auto na cały dzień. Koszt parkowania na Łysej Polanie za cały dzień to 30 zł (2020) UWAGA: latem 2020 ze względu na koronawirusa wprowadzono internetową rezerwację miejsc parkingowych na Palenicy Białczańskiej. Wszystkie informacje znajdziecie na stronie TPN tutaj: parkowanie w TPNWskazówka: jeżeli dojeżdżacie busem i zaczynacie i kończycie wędrówkę w Palenicy musicie dobrze wyliczyć czas, by wieczorem zastać jeszcze jakieś busy, które zabiorą was z powrotem. W sezonie, gdy jest dużo turystów, busy stoją i do przysłowiowego ostatniego chętnego, chociaż warto się upewnić u kierowcy, o której będzie ostatni kurs. Dojazd samochodem da wam niezależność jeżeli chodzi o godzinę powrotu, ale musicie liczyć się z trudnościami w znalezieniu miejsca do zaparkowania. Aby mieć pewność, że uda wam się zaparkować na jednym z bliskich parkingów w sezonie, lub w słoneczne weekendy jesienią, musicie być w Palenicy jak najwcześniej. Po w sezonie i podczas dobrej pogody w weekendy, możecie mieć już problemy ze znalezieniem miejsca do zaparkowania. Wskazówka: gdy parkingi na Palenicy Białczańskiej i na Łysej Polanie się zapełnią, pozostaje wam szukać miejsca do parkowania wzdłuż drogi, a aut może być naprawdę sporo. W październikowy, słoneczny weekend samochody były zaparkowane na ponad kilometrowym odcinku. My zaparkowaliśmy na Łysej Polanie, 10 minut asfaltem od kas na Palenicy Białczańskiej. Jak zwykle przy doskonałej pogodzie przy kasach robią się długie kolejki. 10-20 minut oczekiwania to standard. W kasie kupiliśmy bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bilet jednodniowy dla dorosłych to 5zł dla dzieci 2,5 zł, można płacić kartą. Ceprostradą do Morskiego Oka Po przejściu bramek za kasami razem z rzeszą innych turystów ruszyliśmy dalej. Szczerze, to miałam wrażenie, że uczestniczymy w jakimś exodusie. Ludzie z wózkami, z kijkami do Nordic Walking, z dziećmi w przeróżnym wieku, rozkrzyczani nastolatkowie, grupy znajomych rodzin głośno się nawołujące, wszyscy niosący plecaki i plecaczki różnej wielkości. Ciekawostka: Asfaltowy szlak do Morskiego Oka jest naprawdę bardzo popularny i nazywany jest ceprostradą. Określenie ceper nie cepr!( cepry) to w góralskiej gwarze określenie każdego, kto góralem nie jest. I jest to określenie, można powiedzieć, lekceważące. Także jeżeli przypadkiem usłyszycie, że: Takie ceny to tylko dla ceprów to nie myślcie, że to najniższa możliwa cena. Początkowo ,,ceprami” nazywano pracowników kolejowych, budowlanych i innych, którzy zarobkowo przyjeżdżali na Podhale z innych regionów. W okresie międzywojennym, określenie ceper nabrało negatywnego wydźwięku. Ceprami zaczęto nazywać kompletnie nieprzygotowanych do wędrówki pseudoturystów wychodzących w Tatry. Również i teraz doświadczeni turyści górscy używają określenia: cepry, mówiąc o osobach chodzących w góry bez podstawowych umiejętności, tzw. ,,niedzielnych" turystów. Około pół godziny później doszliśmy do wejścia do Doliny Roztoki i nasze drogi się rozeszły. 80% rozgadanych turystów ruszyło dalej w stronę Morskiego Oka, a my skręciliśmy w Dolinę Roztoki i … tu zrobiło się spokojniej. Zupełnie jakbyś z ruchliwej ulicy w centrum miasta przeniósł się na spokojną podmiejską uliczkę. wskazówka: wejście do Doliny Roztoki znajduje się kilkadziesiąt metrów za Wodogrzmotami Mickiewicza i zaczyna się stromym podejściem. Wodogrzmotów Mickiewicza nie da się przegapić, są przy asfaltowej drodze do Morskiego Oka, jest tabliczka i w sezonie jest zawsze sporo ludzi. Dolina Roztoki: praktyczne wskazówki * Szlak przez Dolinę Roztoki poleciłabym raczej dla starszych dzieci (powyżej 8/9 lat) bo na ścieżkach jest sporo kamieni, często luźno poukładanych, sporo jest też podchodzenia. Młodsze dzieci też sobie poradzą, ważne jest by miały dobre buty, towarzystwo i chęci. Do Piątki czyli Doliny Pięciu Stawów poszliśmy tylko z Piotrem, naszym 11 letnim synem. Wiedzieliśmy, że Agusia (7lat) bez towarzystwa innych dzieci w jej wieku będzie nam marudzić i ociągać się na szlaku. Nie skakała z radości, gdy planowaliśmy wyjście w góry, więc zostawiliśmy ją pod opieką babci i dziadka. Pewnie gdybyśmy szli razem z córką, wrócilibyśmy z Doliny Pięciu Stawów do Palenicy i nie zdecydowalibyśmy się na przejście do Morskiego Oka. To jednak byłoby spore wyzwanie dla naszej 7 latki, głównie ze względu na dużą odległość. * Szlak przez Dolinę Roztoki jest widokowo ładny, ale ponieważ słońce w październiku jest nisko, długo szliśmy w cieniu. * Dzieci może zaciekawić ,,połamany las” - wiatrołom, kilkaset połamanych drzew. Może to być tzw. ciekawy punkt podczas waszej wędrówki. Dzieci potrzebują jakiegoś bardziej konkretnego celu, a najlepiej kilku, by chętniej maszerować. O wiele lepiej brzmi: ,,Idziemy zobaczyć ,,połamany las”” niż ,,Idziemy zobaczyć dolinę Roztoki” wskazówka: jeżeli chcecie zająć młodsze dzieci ciekawą historią opowiadaną podczas wędrówki, wyszukajcie streszczenie/przeczytajcie Rogasia z Doliny Roztoki Marii Kownackiej. * Na szlaku przez Dolinę Roztoki nie ma toalet (ostatnie Toi Toie przy Wodogrzmotach Mickiewicza, potem dopiero schronisko) nie ma drewnianych stołów i ław, koszy na śmieci i mam nadzieję, że to się nie zmieni. O wiele przyjemniej jest przysiąść na kłodzie drzewa, czy pniu i nie widzieć wypełnionych po brzegi koszy na śmieci. Podstawa to dobre buty Na końcowym etapie wędrówki macie dwie możliwości dotarcia do celu. Czarny szlak (40min) stromo pod górę po ułożonych kamieniach, albo dłuższy, prawie godzinny szlak zielony (55min) Ten dłuższy odcinek jest moim zdaniem przyjemniejszy i ciekawszy dla dzieci, bo mija się Wielką Siklawę, największy wodospad w Polsce, mający około 70 metrów. Jednak to właśnie tam musicie przejść po kamieniach i głazach, które mogą być mokre i śliskie. Nie ma przepaści, czy ostrych stromizn, ale przewrócić się łatwo szczególnie po deszczu jeżeli ma się słabe buty i niekoniecznie świetną kondycję. Z dzieckiem w nosidle raczej nie ryzykowałabym przejścia szlakiem zielonym, ale wypowiadam się jako osoba, która z dziećmi na szlaku jest wyjątkowo ostrożna. Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Gdy dotarliśmy do schroniska przekonaliśmy się, że słońce w Tatrach przyciąga jak magnes – nie pamiętam, bym kiedyś tu widziała tylu turystów. Takie widoki kojarzę raczej z Murowańcem (schronisko pod Kasprowym Wierchem) dosyć popularnym wśród turystów i wycieczek szkolnych miejscem. Ale Dolina Pięciu Stawów? Jedno jest pewne : dzieci poniżej 5 lat i rodziców z nosidłami można było policzyć na palcach. Dlaczego? Moim zdaniem, by dziecko bezpiecznie wnieść w nosidle na plecach do Doliny Pięciu Stawów trzeba mieć naprawdę dobrą kondycję, a dla dzieci <5 to jednak za duża odległość, by wejść o własnych siłach, a podejście od Morskiego Oka jak i od Zawratu nie nadaje się na samodzielne wejście dla małych dzieci. Przełęcz Zawrat to łańcuchy, a podejście od Morskiego Oka to długa wspinaczka, bez ekspozycji, ale jednak za ciężko dla młodszych dzieci, które w górach bywają okazjonalnie. Menu w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów zaskoczyło mnie swoją …nowoczesnością. To już nie te klimaty, kiedy w górskim schronisku można było dostać tylko kwaśnicę, gulasz i kiełbasę. Teraz wybór jest jak w restauracji, przy zamówieniu dostaje się beeper, możesz sobie posiedzieć na zewnątrz, a beeper zacznie migać, gdy twoje zamówienie będzie gotowe. Światowo się zrobiło… Nie zapomnijcie o latarkach! Gdy dotrzecie do Doliny Pięciu Stawów koniecznie zorientujcie się ile macie czasu, by przed zmrokiem zejść z dziećmi z gór. Szczególnie jeżeli nie macie czołówek, czy latarek. Dlaczego jest to tak ważne, by zejść ze szlaku przed zachodem słońca? W październiku słońce zachodzi między a i teraz wyobraźcie sobie, że nagle robi się niesamowicie ciemno, a przed wami jeszcze spory kawał drogi w dół. Schodzenie po kamieniach, w ciemności, szczególnie, gdy już jesteście zmęczeni po całym dniu może się skończyć większym, lub mniejszym urazem. Jeżeli nie planujecie przejścia dalej do Morskiego Oka, a będziecie wracać tym samym szlakiem przez Dolinę Roztoki to naprawdę polecam wam tak zaplanować waszą wędrówkę, by po dojściu do Doliny Pięciu Stawów i odpoczynku w schronisku wspiąć się wyżej, by zobaczyć dolinę w całej okazałości. Ładne widokowe punkty znajdują się na szlaku na Świstówkę i na szlaku na Zawrat od Doliny Pięciu Stawów. Samo podejście na Zawrat od strony Doliny Pięciu Stawów to 1h40min, ale widoki są wspaniałe na całym podejściu i nie musicie dochodzić aż na przełęcz. wskazówka: część bardziej doświadczonych osób właśnie przez Zawrat będzie wracać w dół, by skończyć wędrówkę w Kuźnicach. Jeżeli wam też wpadnie do głowy pomysł, by przejść przez Zawrat z dziećmi i wrócić szlakiem przy Czarnym Stawie Gąsienicowym, to podpowiem wam, że po drugiej stronie Zawratu jest stromo, są łańcuchy i raczej przydałoby się mieć doświadczenie w schodzeniu, które jest w takich miejscach trudniejsze niż wchodzenie. Jeżeli macie doświadczenie to z nastolatkami możecie spróbować wrócić tym szlakiem. Alternatywna droga powrotu: przez Świstówkę do Morskiego Oka My nie mieliśmy dużego zapasu czasu, ale mimo wszystko, znając możliwości naszego 11 letniego syna, postanowiliśmy nie wracać Doliną Roztoki, a wybraliśmy dłuższy szlak przez Świstówkę do Morskiego Oka. Gdy wybieracie taki wariant powrotu, znowu powtarzam, ważne jest by po zmroku znaleźć się już na asfaltowej drodze od Morskiego Oka do Palenicy. Po ciemku powrót asfaltem nie jest tak ryzykowny, jak schodzenie po kamieniach szlakiem w lesie. Ale uprzedzam otwarcie, że jeżeli nie macie kondycji to taki szlak powrotny da się wam we znaki. Szlak nie jest trudny, ale męczący, zejście jest długie i wymagające, szczególnie jeśli już przeszliście 9 kilometrów przez Dolinę Roztoki i 2km na przełęcz. Idealnie byłoby zarezerwować nocleg w schronisku w Pięciu Stawach i wówczas powrót przez Świstówkę do Morskiego Oka byłby znacznie łatwiejszy, ale zakładam, że nie chcecie wędrować z plecakami. Szlak z Doliny Pięciu Stawów na przełęcz Świstówka jest bardzo malowniczy, to stamtąd zobaczycie piękne widoki na Dolinę Pięciu Stawów. Nam udało się nawet zobaczyć Pieniny po drugiej stronie, bo widoczność była rewelacyjna. Zejście do Morskiego Oka może być trudne dla osób słabych kondycyjnie. To szlak główne po kamieniach. Dodatkowo nachylenie jest spore, więc dzieci mogą zbiegać i skakać po kamieniach, co może być niebezpieczne. Dlatego tak ważne są dobre buty. wskazówka: po przejściu szlaku z Piątki do Morskiego Oka mogę powiedzieć jedno: zdecydowanie nie chciałabym podchodzić od strony Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów z plecakiem, czy nosidłem. Szlak w tę stronę może wykończyć. Do asfaltówki dotarliśmy późno, bo około i uznaliśmy, że nie odbijamy już do schroniska nad Morskim Okiem. To jednak dodatkowe 10-20 minut. Jeżeli jednak uda wam się zejść o rozsądnej porze spacer i odpoczynek w Morskim Oku pozytywnie was naładuje przed długim powrotem asfaltówką w dół do Palenicy Białczańskiej. Powrót z Morskiego Oka do Palenicy to odcinek ponad 8km, co prawda ciągle w dół, ale jednak, gdy przeszliście z Doliny Pięciu Stawów to macie już sporo kilometrów ,,w nogach.” Szczerze mówiąc to nie pałam sympatią do tej asfaltówki. Bez sensu wydaje mi się chodzenie po górach asfaltem, ale…gdy Piotrek był niemowlakiem też raz zabraliśmy go do Morskiego Oka w gondoli, więc rozumiem dlaczego ludzie wybierają ten szlak. Jeżeli po przejściu z Doliny Roztoki do Morskiego Oka uznacie, że powrót, jeszcze co najmniej godzinny, asfaltową drogą jest ponad siły waszych dzieci możecie zapłacić góralom i pokonać tę odległość fasiągiem. * Fasiągi swój przystanek mają na Włosienicy to jest około 1 i pół kilometra od Morskiego Oka. *Tutaj warto się zastanowić nad zasadnością wwożenia wszystkich turystów fasiągami do Morskiego Oka. Rozumiem, że są osoby starsze, które nigdy nie doszłyby samodzielnie do Morskiego Oka, a chciałyby zobaczyć to miejsce w Tatrach. Jednak dla mnie jest to nieporozumienie, gdy ludzie tak po prostu płacą by wwieźć się do schroniska i wrzucić zdjęcia na Instagram. Jak dla mnie totalne nieporozumienie. Tym bardziej, że nikt nie kontroluje tego jak eksploatowane są konie i jakie jest nieprzekraczalne obciążenie fasiągu..smutne to... wskazówka: fasiągi to, w gwarze góralskiej, wozy do przewożenia turystów. Również musicie zdążyć przed zmrokiem, bo fiakrzy (górale powożący fasiągami) kończą przewozy, gdy zrobi się zupełnie ciemno. W październiku była to . W czerwcu, lipcu sierpniu, czyli latem wozy powinny kursować do Ceny przewozów są ustalane indywidualnie przez fiakrów. Taki ,,luksus” powrotnego przejazdu fasiągiem w październiku to 30zł od każdej osoby, również dzieci. W sezonie jest to nawet 50zł. Jedynie dzieci do lat 3 przewożono za darmo. Zresztą ceny przewozów nie są ustalane odgórnie. Płatność oczywiście gotówką. Nam udało się niemal na styk dotrzeć do asfaltówki przed zmrokiem. Później wracaliśmy w zapadających ciemnościach, ale wygodnie, bo asfaltem. ważna informacja: w okresie od 1 grudnia do 15 maja szlak z Morskiego Oka na Świstówkę jest zamykany, ze względu na ogromne zagrożenie lawinowe. Jeżeli przeszliście ten szlak z dziećmi (lub bez) koniecznie podzielcie się w komentarzu waszymi wrażeniami! Aby wasz komentarz był opublikowany, na końcu zostawcie swoje imię, lub nick!

dolina pięciu stawów z dzieckiem